O tym pysznym cieście słyszałam już wielokrotnie, jednak wcześniej nie miałam okazji go spróbować. Szukając inspiracji na ciasto imieninowe dla Taty przejrzałam internety w poszukiwaniu przepisu. Oczywiście jak to zwykle bywa był w kilku wersjach i żadna do końca nie spełniała moich oczekiwań. Dlatego finalnie sięgnęłam po stary zeszyt z poradnika domowego i postanowiłam zrobić ambasadora według niego. Jako, że wyszedł super i smakował nam wszystkim bardzo to publikuję przepis, może ktoś zechce skorzystać.
Muszę przyznać, że ciasto to do najtańszych nie należy, ale jeżeli macie jakąś specjalną okazję to warto je przygotować, bo smakuje absolutnie genialnie. Wilgotny biszkopt ubijany na parze (dzięki temu ma piękny żółty kolor) przełożony dwoma smakami kremu budyniowego na bazie żółtek – jeden z orzechami, rodzynkami i czekoladą, a drugi dla przełamania smaku z kawałkami brzoskwini to smaki które komponują się po prostu genialnie. Ja od siebie dodałam jeszcze galaretkę brzoskwiniową na wierzch zamiast startej czekolady i pasowała tutaj doskonale.
Ciasto:
- 6 jaj
- 1 szklanka cukru
- 1 torebka kisielu cytrynowego (możecie zastąpić 40 g mąki ziemniaczanej)
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Całe jajka wbijamy do miski, dodajemy cukier i ubijamy na parze (miskę umieszczamy w garnku z wrzącą wodą w taki sposób aby woda nie dotykała miski). Mąkę, proszek do pieczenia i kisiel mieszamy ze sobą. Dodajemy do ubitych jajek i mieszamy ostrożnie. Gotową masę wylewamy do blaszki (moja miała 23×33 cm) wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy ok 40 minut w 170 st. C
Krem:
Yo Make również polubił
Kluski kładzione na mleku – pyszota
Niesamowity trik na czysty piekarnik: bez szorowania i bez wysiłku!
Fale Dunaju z brzoskwiniami
Najlepsze miodowe ciasto (Przepis ze zdjęciami)