Trochę się boję wrzucać po ostatnich akcjach, ale wierzę, że w przepisie mojej teściowej nie występuje żadne, niezrozumiałe słowo
Jak wiecie, po mojej ś.p. teściowej odziedziczyłam trzy stare, potężnych rozmiarów notesy, gdzie teściowa, jej mama oraz wszystkie ciotki i jej siostry spisywały przepisy. A musicie wiedzieć, że moja teściowa gotowała genialnie. Robiła indyka pieczonego w maśle i to był taki indyk, proszę ja was, że inne indyki mówiły mu szefie. Cudowne w tym indyku było to, że nadawał się zarówno na ciepło jak i na zimno, a masło z cebulą było albo sosem, albo smarowidłem i tym sposobem moja teściowa była „zero waste”, zanim to było modne.
1 filet z indyka (u mnie to był kawałek o wadze 1,5 kg)
kostkę masła (użyłam masła bez laktozy)
4 duże, białe cebule, pokrojone w piórka
3 ząbki czosnku drobno posiekane lub przetarte na prasce
1 łyżeczkę słodkiej mielonej papryki
1 łyżeczkę suszonego majeranku
1 łyżeczkę soli
1 łyżeczkę pieprzu
1 skórkę otartą z cytryny
1 łyżkę zielonej czubrycy (gotowa mieszanka przypraw)
300 ml zimnej wody
rękaw do pieczenia.

Trochę się boję wrzucać po ostatnich akcjach, ale wierzę, że w przepisie mojej teściowej nie występuje żadne, niezrozumiałe słowo
zobacz więcej na następnej stronie
Reklama
Yo Make również polubił
Niezawodny sekret mojej ciotki na usuwanie sadzy z pieców i przywracanie im nowego blasku
Węgierskie Langosze
Kule Serowe: Słodkie Słodkości bez Pieczenia
Jabłkowe muffinki z cynamonową kruszonką